Witajcie
W zeszlym roku zalozyla moja mama sprawe w sadzie o zasiedzenie po 22 latach od smierci ojczyma, majatek nie byl zupelnie rozpisany i wszysko jest w nieladzie. Wiekrzosc osob z rodziny juz nie zyje, myslalysmy ze sprawa potoczy sie sprawnie i szybko. Dzisiaj dostalysmy powiadomienie z Sadu ze sprawa ta odbedzie sie w lipcu i ze znalazl sie ktos z rodziny,martwimy sie ze sprawa ta znowu zawisnie i znowu beda problemy. Ale dostalysmy wczesniej wiadomosc ze jest pewna osoba z rodziny,ktora moglaby miec udzial w spadku ale jest zadluzona i niestety dla niej bedzie to niekorzysne rozwiazanie.
4 mieczy+Rydwan+Sad ostateczny
Moja interpretacja
Obecna sytuacja+przebieg sprawy i final zakonczenie.
Jedna ze stron zrezygnuje ze swoich roszczen,mysle ze ta zadluzona.Sprawa potoczy sie pomyslnie i wyrok sadu bedzie korzysny dla nas.
Chcialabym sie nie mylic ale moze zle cos odczytalam.
Prosze o Wasze interpretacje.